Przez
wszystkie lata istnienia Teatru, obok prowadzącego duetu reżyser/psycholog
(K. Rogoż/A. Bielańska) a później reżyser/choreograf (K.
Rogoż/S. Palenga) , zawsze byli obecni ko-terapeuci. Najczęściej
były to osoby młode, czasem jeszcze studenci, stażyści, młodzi
psychologowie i psychiatrzy; osoby oddelegowane do współpracy
z nami i wolontariusze. Były także osoby z zagranicy – z
Meksyku, Niemiec i nowej Zelandii.
Zazwyczaj
są to osoby o zainteresowaniach
„interdyscyplinarnych”, które z łatwością
znajdują sobie wśród nas miejsce. Ich zadanie jest pozornie
łatwe – muszą być po prostu czujni, mieć uszy i oczy
szeroko otwarte , i tyle, ale dla osób o bardziej
„klasycznym” nastawieniu funkcjonowanie w Teatrze może
stanowić spore wyzwanie.
Na
co ko-terapeuta musi być gotowy?
Musi
być gotowy na to, że zostanie zrównany z wszystkimi
uczestnikami projektu, tj. że zostanie pozbawiony swojej osłonowej
roli terapeuty
i będzie musiał stanąć przed wszystkimi
„nago” , taki , jaki jest, i wejść w
relacje, człowiek-człowiek.
Jest to jeden z kluczowych aspektów tej zabawy, w której
hierarchia w grupie opiera się wyłącznie na kompetencjach i
charyzmie a nie na z góry określonych rolach. Trzeba (nie tracąc
terapeutycznego oka) być kolegą, kumplem, przyjacielem,
zapomnieć o sformalizowanej relacji terapeuta-pacjent a
jednocześnie nie zatracić dystansu.
Musi
być gotowy na to, że będzie próbował i grał w teatrze na równi
z wszystkimi jego uczestnikami. W założeniu
nie są to, zazwyczaj, role duże, czy nadmiernie
wyeksponowane, ale czasem, w sytuacji awaryjnej, może dostać
większe zadanie.
Musi
być łącznikiem pomiędzy Teatrem a indywidualnymi terapeutami
wszystkich jego uczestników.
Musi się czuć odpowiedzialny nie tylko za siebie,
ale również za cały zespół (dotyczy to również zadań
scenicznych – tutaj, inaczej niż w przypadku pacjentów,
na pierwszym miejscu zawsze jest interes zespołu/spektaklu.)
Jakiś
czas temu poprosiłem kilkoro z nnaszych stażystów i
wolontariuszy o napisanie paru słów o swoim widzeniu tego doświadczenia.
Oto dwie wypowiedzi :
Marta Błaszczak
[była z nami dwa lata (min. trzykrotnie wystąpiła w Tristanie
i Izoldzie, uczestniczyła też w próbach Snu Nocy
Letniej.] GŁOS
STAŻYSTKI
Katarzyna
Gruca [była z nami przez pierwszy rok pracy nad Snem
Nocy Letniej.]
GŁOS
WOLONTARIUSZKI
Imiona
aktorów zostały zmienione (K.R.)
|